Przyszła niespodzianie
kiedy jeszcze spanie
zastukała z ranka
nim herbaty szklanka
cichutko mruczała
z konewki polała
by dać życiu siły
wody posmak miły
i obudzić grzmotem
nie ma nic na potem
a gdy wstanie słońce
serdecznie gorące
się ujrzy w kałuży
po wiosennej burzy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz