wtorek, 28 września 2021

Pamiętniki Mola

 
Był raz Mol co w burczybasie
Bardzo chciał być modnym w czasie
Widział w mediach że żyć da się
Gdy się jest przy większej kasie
 
Więc by mościć się wygodnie
Wciąż popełniał nowe zbrodnie
A to z szafy zeżarł wełnę
Lub pudełko mąki pełne
 
Cóż jest warta ciężka praca
Gdy przestępstwo tak popłaca
Starczy panie ruszyć głową
I się żyje wyjątkowo
 
Aż się nóżka powinęła
Kara Mola dosięgnęła
W czas posiłku pośród gości
Dostał „lunch sprawiedliwości”
 
Olaboga, biada, trwoga
Pomsta go dosięgła sroga
Bo to prawda przecież stara
Była Zbrodnia, będzie Kara

wtorek, 14 września 2021

Szara twarz

Nie pragnę szarej twarzy
co świat oblecze w deszcze
gdy zniknie z kalendarzy
lato, co trwa dziś jeszcze

Nie pragnę gdy wiatr dziki
wyje między drzewami
tłumiąc dźwięki muzyki
frunącej wraz z ptakami

Nie pragnę dotknięć smutku
mokrego śladu w błocie
choć studzi powolutku
nie dam się szarej słocie!


Wolę szelesty czerwieni
ludziki kasztanowe
byśmy w smutnej jesieni
radosną mieli głowę