środa, 16 listopada 2016

o tańcu

Gdyby raz jeszcze początek
tańcem bym żył z pewnością
kręciłbym piruety
upajał się radością
znając swe serce z dzisiaj
nie błądziłbym daremnie
lecz pielęgnował troskliwie
pasję co drzemie we mnie

tego co było nie zmienię
przed czasem czoło schylę
zawsze na parkiet wyjdę
by łapać każdą chwilę

niedziela, 13 listopada 2016

Zimie już dziękujemy

a ja nie chcę szronu
powietrza zimnego
lodowego tronu
śniegu bielutkiego
nie chcę smutnej zimy
nocy w środku dnia
gdy się w płaszcz kulimy
melancholia trwa

tęskno do zieleni
biegania po łące
słonecznych promieni
gdy serca gorące

piątek, 11 listopada 2016

Czy pingwiny mają kolana?

Proszę Pani i proszę Pana
Tak, pingwiny mają kolana
A ja nawet tezę postawię
Że dlatego nie brodzą w stawie
Bo on płytki, to rzecz jest znana
Więc by pingwin nie zmoczył kolana
Stąd zapewne wybierze morze
Choć śnieżyca i chłód na dworze
I go czasem reumatyzm łupie
Lecz pewnikiem on ma to...

Gdzieś...
Koniec wiersza, je ma i cześć

poniedziałek, 7 listopada 2016

na przekór złości

nie ciskaj kamieni we wroga
oblecz się w uśmiech swobodny
bacząc by się nie skalać
byś nie był jemu podobny

po drogach pełga zawiść
pełna zduszonej obawy
więc niszczy złem natchniona
bolą ją ludzkie sprawy

choćby i chciała się podszyć
a masek ma wiele na stanie
nie przylegają zbyt szczelnie
złość zawsze złością zostanie

wtorek, 1 listopada 2016

Pamiętam

Pamiętam gdy pisałaś
swe wiersze smutne i rzewne
przy piecu wieczorem siadając
w płomieni żywym blasku
Pamiętam jak w ciemności
opowiadałaś o życiu
nie kłamiąc ani trochę
łzy przełykając nieme
Chwile radości promiennej
choć więcej gorzkiej walki
o siebie mniej niż o nas
i w tyle własne życie

Gdy Cię trzymałem za rękę
nim mrok przesłonił oczy
tak wiele zrozumiałem
i nigdy nie zapomnę


Pamiętam Mamo...