niedziela, 20 grudnia 2020

Grudniowy obłęd

Gdy w kuchni usiadłem
ze szklanką herbaty
to w obłęd popadłem
i chore klimaty
Przez rury coś coś lezie
to szczury szurają
Nie, WOTu żołnierze
Sylwestra szukają

środa, 9 grudnia 2020

Stan zagrożenia

Na Żoliborzu wpadnij do dziadka
on twej atencji bardzo spragniony
tam propagandy czeka dokładka
i policyjne, z gazem kordony


poniedziałek, 7 grudnia 2020

Za Ziobro

Powiesili go za ziobro
nie za nogę, ani ptaka
wszak swój żywot niemal cały
specjalistą był od "haka"



poniedziałek, 30 listopada 2020

Słowa wyblakłe

Książki zawsze żyły w ciszy, w umysłach skupionych, w szkłach okularów.. Przy biurkach, na łóżkach, w fotelach.. gdy lampa zaglądała nam przez ramię, by dojrzeć gdzie podróżujemy. Książki nie krzyczały, nie mówiły: Nie będziesz miał innych książek przede mną. Nie narzucały nam jak wygląda piękno, każdy mógł samodzielnie wypełnić liter naczynia.
Podróżowaliśmy tak sobie przez świat i czas... Ja z nimi, one ze mną, z Wami, z Tamtymi..
Aż zaczęły znikać.. Rozpływać się w nicości blaknących stron. Z ich kart stopniowo znikały słowa. Nie jakieś proste łączniki, lecz ważne, niosące treści. Znikały sobie: dialog, debata, kompromis, pluralizm, szacunek.. Dzień dobry, dziękuję.. Później tolerancja, równość, gościnność, azyl.
Coraz trudniej było czytać historie tkane bez tych słów, zwłaszcza że zaczęły pojawiać się nowo-słowa, takie które nie niosą ze sobą miłych treści.

Dziś ważny minister (czyli sługa - bo tak to mniej więcej było na początku).. Otóż on powiedział, że użyje veto, ponieważ jego zdaniem wolność obywatelska i praworządność jest niedookreślona w zapisach!

To straszne, ponieważ pokazuje, że ten minister.. nie czuje co to wolność lub prawo. Nie rozumie.. on potrzebuje wykładni..
Ale wykładnia mu nic nie da, bo wcześniej wykreślił te ważne słowa.. które wyblakły czas jakiś temu. Bez nich nawet nie da się podjąć próby dookreślania.. Po prostu bez tamtych słów się nie uda.
Gdy więc słowa odchodzą.. to zawsze pojawi się ktoś, kto nie rozumie tego co większość wyczuwa organicznie...

sobota, 21 listopada 2020

Wzór kłamczuszka

Choć ogłosił już zwycięstwo
pokazuje dalej męstwo
a na styczeń ma szczepionki
wszak to nie są żadne mrzonki
co obieca, to dotrzyma
bo na nie go rady ni ma
okularki, garnitury
i codziennie plecie bzdury
po tym poznasz Mateuszka
idealny wzór kłamczuszka

sobota, 14 listopada 2020

Kres państwowości?

Choć na bazie pandemii, to nie o covidzie to pytanie. On tylko stał się katalizatorem zdarzeń, przemyśleń i ogólnej przemiany. W zasadzie każda epoka ma swoje cezury czasowe, zapoczątkowane przez jakieś wydarzenie. Covid może być takim limesem, choć to o czym napiszę zaczęło się dużo wcześniej.

Zaczynając, zadam pytanie: Czymże jest Państwo? Nie chodzi mi tu o państwa Nowaków lub Kowalskich, lecz o to co nazywamy Polską, Niemcami, Francją… etc.

No i czymże ono jest? Długo sądzono, że to władza, terytorium, wojsko. Może też barwy, herb. Proste myślenie? Oczywiście że tak. To raczej przejawy, które w naszych oczach identyfikują państwo. Zobaczymy mundur Wermahtu… i wiemy… to Niemiec. Proste skojarzenie.

Lecz tak naprawdę to nie stanowi Państwa. Ot, my Polacy mamy najlepszy przykład: Zabory… Mundury i władza obce, terytorium rozczłonkowane… a tu ludzie uważają że to Polska.

To może kultura? Są kultury bez państw i jak się okazuje dziś: są również państwa bez kultury. Więc jest to jedno ze spoiw, ale samo nie przesądza. To może prawo? Z pewnością nie. Aktualnie mamy przykład, że państwo trwa mimo zupełnego upadku systemu prawnego.

Bo tak naprawdę słowo “Państwo” nie zawsze znaczy to samo.

Jest państwo mentalno-emocjonalne, coś co czujemy… i to jest trochę tradycja, trochę kultura, nieco banalnych odznak… jak choćby herb państwa… u nas z niewiedzy nazwany godłem i stworzony wbrew zasadom heraldyki. Ot, i mamy Polskę… emocjonalną.

Ale jest też aparat państwowy, coś co również spaja i zapewnia nasze poczucie bezpieczeństwa: militarnego, żeby nas wróg nie najechał lub na ulicy nie zlali, ekonomiczno gospodarczego - żeby pracować się dało i bogacić, socjalnego, zdrowotnego…

Być może to wszystko odchodzi na naszych oczach w cień. Staje się przeszłością? Może na te czasy państwa stały się zbędne? Albo forma jest do zmiany?

Już dawno nie chcemy służyć i ginąć za kraj. To trochę wina kraju, bo ginąć za głupotę rządzących, to jakby trudniej. Ale fakt jest faktem, większość z nas nie chce tracić czasu w wojsku. Przestaliśmy ufać policji, sądom, władzy… Kto z Was w ogóle wierzy władzy?

To się nawarstwia od dziesięcioleci… ale teraz dołączył do tego taki maleńki łańcuch genów, który rozłożył “Państwa” na łopatki.

Na dzień dzisiejszy nie możemy czuć się bezpieczni, bo większość państw udaje tylko że działa i spełnia swoje zadanie. Nie jest nam w stanie zapewnić bezpieczeństwa i zdrowia.

System ochrony zdrowia leży całkowicie. Karetka przyjeżdżająca po 24h to z pewnością ponura wizja. Na dobrą sprawę nie mamy też skutecznej ochrony bezpieczeństwa. Wojsko upadło i jest bezbronne. W tej chwili służy wyłącznie do łupienia obywatela i wypompowywanie przez to wojsko kasy. Vide: WOT.

Policja? Banda karierowiczów, którzy nie mogą aresztować kibola podpalającego komuś mieszkanie… ale mogą wynieść babcię do radiowozu, ograniczając bezprawnie jej prawo do przejścia przez ulicę zbudowaną z jej podatków.

Być może za chwilę bandyci zdadzą sobie sprawę, ze można grabić sklepy, mieszkania, ludzi? Można gwałcić i zabijać. Za nimi pójdą zdesperowani, którzy utracą środki do życia… i co zostanie z tego mocarnego “Państwa”? Nic. Bo ono już od dawna nicością jest podszyte.

Mamy nijakie pokolenie polityków. Bandę psujów i cynicznych złodziei z jednej, i bandę nieudaczników z drugiej. Gdzieś w tle czają się podłe kreatury w faszystowskich buciorach i łysych łbach.

To co się dzieje, to obnaża idiotyzm i brak wyobraźni rządzących, którzy uważają że jakoś będzie, że się zrobi mniej testów to wirus zniknie, że jest okazja ukraść grube miliony i na rympał uchwalić bezkarność. To wszystko się sumuje z ogólną bezradnością… i sprawia, że być może na naszych oczach Państwowość odchodzi do lamusa.

Bez żalu: Bo kto potrzebuje takiego Państwa jakim jest dziś Polska? Państwa w którym gromadzimy ryż, pulsoksymetry i możemy liczyć na to że łżący o końcu pandemii premier… może będzie miał fart i mu się spełnią pobożne życzenia?

Ja takiego państwa nie potrzebuję… choć strach pomyśleć co idzie by je zastąpić…

sobota, 31 października 2020

Sasin antywirusowy

Biega Wirus, panikuje
rząd mu kości porachuje
i pozbawi go korony
więc jest bardzo przerażony
 
Choć nie boi się szpitali
laboratoryjnych sali
nie ubijesz gada płynem
lecz dojedziesz go Sasinem

 


 

 


środa, 28 października 2020

Kredowy dziadek

Kredowy dziadek o drżących rękach
liczy na pomnik, wersy w piosenkach
Strach przemijania sączy truciznę
marzą się młode umysły żyzne
by je zapłodnić jak to naczynie
licząc że jego też czas ominie
Tę łódź prowadzi ślepe już oko
fale jak chmury, równie wysoko
lecz nie zabierze nas do przystani
kurs jest obrany wprost do otchłani....


niedziela, 25 października 2020

Bezsenni

Nocą ciemną pisali
Nocą ciemną działali
Nocą ciemną widzieli
Nocą ciemną krzyczeli

Ciemną nocą tak wściekli
Naród w ciemność oblekli
Demiurgowie wspaniali
Ciemną nocą.. spieprzali



środa, 21 października 2020

Pandemia Serc

Pośród szaleństwa ludzkość dziczeje
Skacząc do gardeł sobie ochoczo
Na bok wspólnoty, wiary, nadzieje
Gdy z nienawiścią na sercu kroczą

Wie z przekonania, że inny głupi
Ten kto w pogardzie kąpie się rano
Wszak tylko on swój intelekt skupi
Nad kawy kubkiem z gęstą śmietaną
Z uśmiechem sztucznym. przy komputerze
Klepie pobożne swoje życzenia
W obłudy, fałszu, żółci eterze
Zbiera okruchy sensu istnienia


wtorek, 8 września 2020

Vege

Ja nie jem ni ryb, ni zwierzyny
nie są to wielkie wyczyny
Co myśli, chodzi i czuje
tego nie konsumuję
Bez krwi na moich rękach
nie na nich ta udręka
przymglone w strachu oczy
gdy śmierć przez chlewnię kroczy

Lille

Ja Cię uwielbiam Lille
Nim się do lotu zerwałaś
Byłaś tu tylko chwilę
Radością namieszałaś
Pierwiastek mojej duszy
Smutny gdzieś uciekł w cień
Może ten apel Cię ruszy
Ty swą decyzję zmień
Brak mi Twej wesołości
I po północy rozmowy
Wracaj z tamtej nicości
Mój ptaku kolorowy..

sobota, 5 września 2020

czwartek, 9 lipca 2020

Kąpiel

Oczyszczenia prysznic
niosą letnie deszcze
do korzenia mocząc
czynią wszystko lepsze
Pogarda i kłamstwo
płyną wprost w kałuże
grzeszki zaskórniaki
małe oraz duże
Więc gdy mówisz głośno
że ci aura zbrzydła
wykorzystuj chwilę
nie używaj mydła
Niechaj wybrzmią prawdą
mokre deszczem usta
odmieni się dusza
nienawiścią pusta...

sobota, 13 czerwca 2020

Koniec emisji nienawiści

Gdy przyszli w nienawiści
Podli, fałszywie czyści
Serca ludzie zatruli
Myśli w prawo przekuli
Byś patrzył innym wzrokiem
Na to co przed twym okiem
Kolory swoje zmienia
W kierunku zbrunatnienia

Odejść im trzeba pomóc
Powrócą do swych domów
Do ciemnych zakamarków
Pożegnam ich bez żalków


wtorek, 14 kwietnia 2020

Maski 2020


Rząd grzmi z telewizora
modlitwa i pokora
sugestie i nakazy
dla rowerzystów razy

Że prezes spaceruje
nikt go nie skrytykuje
wszak pełni obowiązki
więc może na Powązki
a z TVN-u szuje
się znacjonalizuje
by miejsce swe poznały
i prawdę ogłaszały
 
Czas bardzo błogo płynie
przy mydle i witaminie
naród zaś głupi i ciemny
wiedzie minister Bezsenny
premier zasługi swe zlicza
nie ceniąc Gombrowicza
co stwierdził, tu oklaski
że wszyscy noszą maski

piątek, 3 kwietnia 2020

Czekanie


Czekam gdy wzejdzie słońce
niosąc promienie kojące
bez szkieł spojrzą nasze oczy
radość nam w serca wkroczy
szczęśliwi jak w piosence
w świat pobiegniemy za ręce
znów zjemy w restauracji
przy wina degustacji
nasze taneczne nogi
wspólne złączą podłogi
zrzucimy rękawice
maseczki i przyłbice

Kiedyś to wszystko się stanie
i skończy się czekanie

wtorek, 31 marca 2020

Takie tam.. bez stanu wyjątkowego

Nic się nie dzieje drodzy Rodacy
Wszystko w porządku, wszystko jest cacy
Wprawdzie nie można już spacerować
Pod Castoramą sobie parkować
Zbędne są szkoły dla naszych dzieci
Więc bez nauki im dzionek leci
Po co do kina albo do klubów
Można zaprzestać dawania ślubów
Dzisiaj nie wolno nawet do parku
Lecz wszystko cacy, tak jak w zegarku
Spójrz w wiadomości gdy świt nam dnieje
Wszystko w porządku, nic się nie dzieje!

czwartek, 26 marca 2020

Jesteś sterem, białym żołnierzem..

Czy ja się zmienię?
Jeśli się spienię?
W mydła oparach
I chińskich marach

A to nie bzdury
Że nie mam skóry
Więc w zajadłości
Myję już kości
I wznoszę tarczę
Z wirusem walczę
Gdy leci woda
To rośnie broda

Najgorsze jednak 
W pandemii fali
że mi ten Bajm
śpiewać kazali



piątek, 20 marca 2020

Tadek bohater


Dziś w Toruniu niezła chryja
Spojrzał Tadek co Ma ryja
Sytuacja niewesoła
Wszak nie działa żadna szkoła

Poratujcie siostry, braty
Na wirusa ślijcie wpłaty
Już się plany wielkie snuje
Maybach świat dezynfekuje

Zacieramy mocno dłonie
W geotermii wirus spłonie
Diabła pomiot wydusimy
Tylko forsę mieć musimy

Mocni Bogiem damy radę
Powstrzymamy tę zagładę
Nie zginiecie z nami marnie
Ślijcie kasę nam ofiarnie