środa, 21 października 2020

Pandemia Serc

Pośród szaleństwa ludzkość dziczeje
Skacząc do gardeł sobie ochoczo
Na bok wspólnoty, wiary, nadzieje
Gdy z nienawiścią na sercu kroczą

Wie z przekonania, że inny głupi
Ten kto w pogardzie kąpie się rano
Wszak tylko on swój intelekt skupi
Nad kawy kubkiem z gęstą śmietaną
Z uśmiechem sztucznym. przy komputerze
Klepie pobożne swoje życzenia
W obłudy, fałszu, żółci eterze
Zbiera okruchy sensu istnienia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz