W śniegu grudniowym i tęgim mrozie
podkutych butów groźnym tupocie
w hełmach niebieskich
pancernym skocie
sloganach w mundur przyobleczonych
pałki sadysty brutalnym tańcu
kolumnie czołgów pilnie rzuconych
poluzowanym wiarą kagańcu
w dłoniach zmęczonych ciężką robotą
wzroku spuszczonym skromnie w podłogę
tak się rodziła wolności chwila
niepokonana przez mroczną trwogę
Ten już pokornie karku nie schyli
w chwili najgorszej ludzkiej podłości
zawsze ma serce pełne nadziei
kto zakosztował smaku wolności
Jeden już karku nie schyli a drugi chyba nie zrozumiał co to jest wolność.
OdpowiedzUsuńPatrzę co się dzisiaj pod sejmem dzieje (16-12-16).
Tak się dzieje, gdy ktoś myśli, że wszystko można, bo się udawało stale. Wówczas drobny element może być tym, który szalę przeważy.
Usuń