Moja modlitwa
na niebo i chmury
ostrzę swe pazury
na cielesne uciechy
na tańce i grzechy
na uśmiechów rzeki
na świat tak daleki
na tulenie o poranku
na wilgotnym ganku
na fortuny trzosy
na lepsze swe losy
na zachwyty publiki
dla mojej liryki
na wiele jeszcze rzeczy
co były i nie były
daj mi trochę siły
spraw by się spełniły
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz