Szurałbym w suchym listowiu
w czerwieni oraz złocie
choć wiatr mi targa grzywę
nie utknę w mokrej słocie
Ku morzu twarz wystawię
w ramiona Twe wtulony
smakując ust Twych smaku
tak sennie rozmarzony
Kasztany i żółte szaliki
kolorem mej jesieni
co ciepłem i radością
rytm serca mi odmieni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz