Czekam na gwiazdkę z nieba
Tak bardzo mi jej trzeba
Choć jeśli się nie mylę
Pewnie przegapię chwilę
Kiedy nieboskłon opuści
Pędząc ku ziemskiej czeluści
Pełnej ludzkiego marzenia
Co nigdy się nie zmienia
Wypełnia wszystkie głowy
Wiara w sukces gotowy
Bez myśli własnej i pracy
Tacy jesteśmy rodacy?
Zawaham się na chwilę
Z nadzieją że się mylę
sobota, 23 stycznia 2021
niedziela, 17 stycznia 2021
Potłuczony
Okruchy życia, przeżyć skorupy
nie starczy złączyć klejem do kupy
niby kawałki leżą przede mną
lecz siatkę pęknięć widzę misterną
Czerep golema prosto z niebytu
rąk moich dziecko, słabego sznytu
i z niepokoju, w nagłej potrzebie
tworzę jak umiem.. samego siebie..
nie starczy złączyć klejem do kupy
niby kawałki leżą przede mną
lecz siatkę pęknięć widzę misterną
Czerep golema prosto z niebytu
rąk moich dziecko, słabego sznytu
i z niepokoju, w nagłej potrzebie
tworzę jak umiem.. samego siebie..
Subskrybuj:
Posty (Atom)