Ech.. nasze polskie słońce
czemuś ty nie płonące
lecz całe deszczem zmyte
za chmurą szarą skryte
Zbyt rzadko bawisz z nami
nie muskasz promieniami
by przemarznięte serce
po zimnej poniewierce
dogrzać swym ciepłem obficie
znów by wróciło życie
Ach... jakżem ciepła skory
oblekłbym się w kolory
jak kwiat co wznosi głowę
na zmiany pogodowe
Więc nie drocz się już ze mną
odrzuć tę maskę nikczemną
okaż swą twarz radosną
niech się nacieszę wiosną
czemuś ty nie płonące
lecz całe deszczem zmyte
za chmurą szarą skryte
Zbyt rzadko bawisz z nami
nie muskasz promieniami
by przemarznięte serce
po zimnej poniewierce
dogrzać swym ciepłem obficie
znów by wróciło życie
Ach... jakżem ciepła skory
oblekłbym się w kolory
jak kwiat co wznosi głowę
na zmiany pogodowe
Więc nie drocz się już ze mną
odrzuć tę maskę nikczemną
okaż swą twarz radosną
niech się nacieszę wiosną